sobota, 5 lipca 2014

ZAWIESZAM BLOGA.!!

Jak sam nagłówek wskazuje ZAWIESZAM BLOGA.! To wszystko dlatego, że...mam chwilowy brak weny. Piszę kolejny rozdział już chyba 10 raz i dalej coś mi w niem nie pasuje ;( Kurcze no...nie chcę Was opuszczać, ale chyba to bd najlepsze wyjście.

WSZYSTKIM FANOM 5 SECONDS OF SUMMER PRZYPOMINAM, ŻE POJAWIŁ SIĘ BLOG Z FANFICTION O ASHTON'IE. ff NOSI NAZWĘ "LIGHT". ADRES DO NIEGO ZNAJDZIECIE TUTAJ.

Poza tym niedawno zaczął się okres, na który wszyscy czekaliśmy aż 10 MIESIĘCY.! Tak...mam na myśli wakacje ;D Dlatego życzę Wam aby te wakacje były udane, pełne przypałów i faz z przyjaciółmi.

KOCHAM WAS MIŚKI ;**

wtorek, 10 czerwca 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 10

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)


UWAGA.!!!!

PONIŻSZY ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚĆ NIEODPOWIEDNIĄ DLA OSÓB MAŁOLETNICH.!!!
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.!!



~ Oczami Niall'a ~

     Szedłem wzdłuż plaży. W mojej głowie nadal siedziały słowa Lau "Niall mam raka". Wiem, że liczyła na jakiekolwiek pocieszenie z mojej strony, ale byłem w szoku. Laura ma raka i ja nic na to nie poradzę. Co ja zrobię, jeśli jej zabraknie? To jest okropne. Tego wszystkiego jest za wiele. Żałowałem, że ją tam zostawiłem. Jak cholera. Nie wiem w czym pójście sobie miało mi pomóc. Jestem dupkiem, wiem o tym.
     Kierowałem się w stronę domków. Moi przyjaciele nadal siedzieli przy ognisku i rozmawiali. Laury jednak z nimi nie było.
- Niall gdzie ty do jasnej cholery byłeś!? Ona przez ciebie płacze.! Zdajesz sobie sprawę jak długo zbierała się, żeby ci powiedzieć!? Jakie to było dla niej trudne!? No tak...gówno wiesz!! Wolałeś się pierdolić z tą całą Isabelle!!
     Myślałem, że Hazz po tych słowach się na mnie rzuci. Fajnie było jednak się dowiedzieć, że oni o wszystkim wiedzieli. Nie czekałem długo u pobiegłem w do właściwego budynku. Nawet nie zareagowałem na wypowiedź lokowatego. Doskonale wiedziałem, że ma racje. Powinienem teraz przy niej być. Wszedłem na górę po schodach i stanąłem pod drzwiami. Chwilę się wachałem. Wziąłem głęboki wdech i nacisnąłem klamkę.

~ Oczami Laury

     Siedziałam oparta o łóżko i gapiłam się w punkt na podłodze. Po moich policzkach spływały łzy. Jedna po drugiej. Byłam przybita. Nie wiedziałam czy słusznie postąpiłam, bo właśnie takiej reakcji się spodziewałam. To bolało. Myślałam, że mnie zrozumie. Przytuli. Pocałuje. Powie "Wszystko będzie dobrze".
     Nagle drzwi otworzyły się. Podniosłam wzrok. Przede mną stał Horan. Patrzył się na mnie swoimi niebieskimi oczami. Spuściłam głowę w dół. Nie wiedziałam po co tu przyszedł skoro wcześniej tak się zachował. Chłopak usiadł naprzeciw mnie. Delikatnie otarł łzy z moich policzków.
- Przepraszam - powiedział.
     Wstałam.
- Jak mogłeś mnie tam tak zostawić!? Jak!? Wiesz co poczułam kiedy sobie poszedłeś!? Że nic dla ciebie nie znaczę!!
     Niall nie zareagował. Stał że spokojną miną i czekał, aż wyrzucę wszystkie żale. Nie zrobił nic nawet kiedy do niego podeszłam i zaczęłam go walić pięściami w klatkę piersiową. Po prostu otulił mnie swoimi ramionami i pozwolił mi się wypłakać.
- Wystraszyłem się. Boję się, że cię stracę. Ale wiedz, że mimo wszystko nie zostawię cię z tym wszystkim samej. Będę przy tobie do końca.
     Podniosłam wzrok.Wpatrywałam się w jego błękitne tęczówki. W tamtej chwili coś zrozumiałam.
- Kocham cię.
    Widać było, że Niall się tego nie spodziewał. Przez chwilę pomiędzy nami panowała cisza gdy potem chłopak przywarł do mnie wargami. Wplotłam palce w jego miękkie włosy i oddałam się chwili. Zrobiłam krok w tył nie odkrywając naszych ust od siebie. To niewiarygodne jak bardzo do siebie pasowały. Blondyn przeniósł pocałunki na moją szyję. Przechyliłam głowę na bok by zrobić mu dostęp. Dotyk jego ciepłych warg powodował, że z trudem łapałam oddech. Przeniosłam ręce na jego tors. Przez biały materiał czułam jego napięte mięśnie. Już po chwili koszulka leżała na ziemi.
     Niall delikatnie wsunął dłoń pod mój top. Przez moje ciało przeszedł dreszcz gdy poczułam jego zimne palce na mojej skórze. Chłopak to zauważył, bo uśmiechnął się pomiędzy pocałunkami. Chwycił końce bluzki i pociągnął do góry przeciągając przez głowę. Zarumieniłam się kiedy Horan przeniósł wzrok na mój dekold. Opadaliśmy na łóżko. Chłopak ułożył kolana po obu stronach moich ud. Górował nade mną. Zmniejszył odległość pomiędzy naszymi twarzami i złączył nasze usta w pocałunku. Poczułam motylki w brzuchu. Po chwili umiejscowił swoje wargi na mojej szyji. Oddychałam ciężko. Tylko ten chłopak potrafił doprowadzić mnie do takiego stanu. Wzdrygnęłam kiedy blondyn położył swoją dłoń na moim udzie i zaczął przesuwać nią w górę. Niall przeniósł swoje niebieskie oczy na mnie.
- Wszystko w porządku?
     Pokiwałam głową na "tak" chociaż dobrze wiedziałam do czego dąży chłopak. Problem w tym, że ja też tego chciałam.
- Niall j..ja jeszcze nigdy...
     Nie dokończyłam.
- Jeżeli nie chcesz nie musimy tego robić. Poczekam aż będziesz gotowa.

    Nie odpowiedziałam. Chwyciłam naszyjnik, który zwisał z szyi Horana i przysunęłam bliżej. W jego oczach widniało pożądanie. Pragnęłam go choć trochę się bałam naszego zbliżenia. Niall pogłaskał mnie po włosach i delikatnie musnął moje wargi.
- Spokojnie. - próbował jakoś załagodzić strach wymalowany na mojej twarzy -  Będę bardzo delikatny. Postaraj się rozluźnić.
     Chłopak pocałunkami zaznaczył drogę prowadzącą do moich short'ów. Nie opuszczając mojego wzroku pozbył się dolnej części garderoby. Leżałam teraz w samej bieliźnie. Chwyciłam jego twarz w dłonie i uśmiechnęłam się promiennie. Po chwili jego spodnie również znalazły się na ziemi. Nasze pocałunki stały się bardziej namiętne, a języki toczyły zaciętą bitwę o dominację. Delikatnie wodziłam palcami po plecach Niall'a, na co on wydawał ciche pomrukiwania.
Odsunęłam się od Horana i spojrzałam w błękit jego oczu. Były jeszcze bardziej błękitne niż zwykle.
     Nadal leżałam pod Niall'em, co mi jak najbardziej odpowiadało. Chłopak delikatnie pięścił moją skórę, co od czasu do czasu wywoływało u mnie delikatne dreszcze. Jego dłoń zjechała do mojego dekoltu. Chwycił moją pierś i delikatnie ją ścisnął po czym obserwował moją reakcję. Wciąż byłam strasznie spięta. Blondyn zaśmiał się cicho.
- Skarbie rozluźnij się - powiedział.
- Niall...j...ja się boję.
      Tak...bałam się. Te wszystkie pieszczoty wcale mnie nie uspokoiły.
- Ja wiem...obiecuję, że będę ostrożny - przejechał dłonią po moich włosach - Nie musimy tego robić jeśli nie chcesz...
     Nie czekałam. Przywarłam do niego wargami. Wtedy mój strach gdzieś zniknął. Chciałam to zrobić. Z nim. Tutaj. Teraz.
     Horan sięgną do zapięcia mojego biustonosza. Rozpiął go i delikatnie zdjął z mojej klatki piersiowej. Przez chwilę wpatrywał się we mnie co spowodowało, że się zarumieniłam. Uśmienął się kiedy zobaczył moje różowe policzki. Pochylił się i szepnął mi do ucha.
- Jesteś piękna.
     Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Powiedział, że jestem piękna. Miło było to słyszeć. Zwłaszcza, że nikt - oprócz mojego brata - czegoś takiego nigdy mi nie powiedział.
     Niall przeniósł swój dotyk na moje piersi, delikatnie je masując. To było dla mnie nowe doznanie ale przy tym bardzo przyjemne. Z moich ust wydobywały się ciche jęknięcia. Oddech łapałam nierównomiernie. Powoli zjechał dłońmi po moim brzuchu docierając do krawędzi moich majtek. Odnalazł kokardkę i zaczął się nią bawić. W końcu wsadził rękę pod czarny materiał i obsunął go w dół tym samym pozbywając się ostatniej rzeczy jaką miałam na sobie. Czułam się delikatnie skrępowana. Leżałam tam. Całkiem naga. Uczucie to jednak zniknęło gdy blondyn obdarzył mnie ciepłym uśmiechem. Moje palce błądziły po jego plecach. Po chwili odnalazły gumkę jego bokserek Calvin'a Clein'a i pociągnęły materiał w dół. Niall zdjął bieliznę i wrócił do pocałunków.
     Jego głowa podniosła się do góry by odszukać moje spojrzenie.
- Mogę? - zapytał.
     Potwierdziłam skinieniem głowy. Już nie miałam wątpliwości. Pragnęłam go tu i teraz. Kątem oka zauważyłam, że blondyn nakłada prezerwatywę. Widok jego męskości przyprawił mnie o cień niepokoju.
     Horan powoli wrócił do swojej pozycji nade mną. Przybliżył swoją twarz do mojej po czym wpił się w moje usta. Kolejny raz poczułam motylki w brzuchu. Nie odrywając naszych ust chłopak delikatnie we mnie wszedł. W jednej chwili poczułam ból w dolnej części brzucha. Mocniej zacieśniłam uścisk naszych dłoni. Z moich ust wydobyło się jęknięcie.
- Ciiii - wyszeptał mi do ucha po czym spojrzał na mnie - Kocham cię.
     Mimo bólu, który odczuwałam na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Te słowa sprawiły, że zapomniałam o nieprzyjemnym uczuciu. Do momentu, gdy Horan wykonał następne pchnięcie. Poruszał się powoli i delikatnie. Z każdym kolejnym ruchem bioder chłopaka wydawałam z siebie coraz głośniejsze odgłosy, które od czasu do czasu były tłumione przez pocałunki.
- Ciii...ja wiem - powiedział mój chłopak kiedy zauważył grymas bólu na mojej twarzy - Mam przestać?
     Pokiwałam przecząco głową. Pomimo bólu nie chciałam żeby przestał się we mnie ruszać. Starał się być jak najdelikatniejszy. To nie jego wina. Nie winię go za to. Cieszyłam się, że to Niall jest tym pierwszym. Nie wyobrażałam sobie by był to ktoś inny. Kocham go.
     Oboje byliśmy już lekko zdyszani. Nasze oddechy były nierównomiernie i przyśpieszone. Ciała pokrywały drobne kropelki potu.
- Niall ja chyba zaraz... - powiedziałam.
- Nie Laura zaczekaj na mnie.
     Chwilę później moje ciało zalała fala gorąca. Blondyn wypuścił swoje spełnienie w prezerwatywę po czym wyrzucił ją do kosza i opadł na miejsce obok mnie.


     Leżeliśmy. Ja byłam wtulona w tors Niall'a, a on gładził mnie po włosach i od czasu do czasu szeptał mi coś ma ucho na co ja uśmiechałam sie pod nosem albo cicho chichotałam. Gdy spojrzałam na niego, jego wyraz twarzy był bardzo poważny.
- Bardzo bolało?
     Pokręciłam przecząco głową. Nie chciałam kłamać ale też nie chciałam, żeby był smutny.
- Laura proszę nie kłam. Sprawiłem ci ból?
     Niall jest uparty. Wiedział dobrze, że kłamie. Wiedział wszystko...
- Tylko na początku. Potem trochę mniej.
     Niebieskooki patrzył na mnie smutno. Było mu przykro, że w jakimś małym stopniu przysporzył mi cierpień. Ale to przecież nie była jego wina. On nie miał na to wpływu. Pomimo bólu odczuwałam jakąś przyjemność z naszego zbliżenia. To była magiczna chwila.
- Przepraszam - powiedział cicho.
     Podniosłam się z jego torsu i otulona cienką kołdrą  usiadłam opierając się o ścianę.
- Nie masz za co. To nie twoja wina.
     Odniosłam wrażenie, iż moje słowa trochę go uspokoiły. Wróciłam do pozycji leżącej i zwróciłam się twarzą do Niall'a.
- Kocham cię -powiedział.
     Kąciki moich ust uniosły się do góry.
- Ja ciebie też.
     Wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka. Kocham tego głupasa.

_______________________________________________________________________

Laura i Niall wreszcie TO zrobili.!!!
Wybaczcie, ale to mój pierwszy rozdział +18 (jeżeli wgl można go tak nazwać xd).
Jak wrażenia?
Miałam dodać ten rozdział wcześniej, ale sami wiecie jak to jest. Zbliża się  koniec roku i trzeba poprawiać ocenki ;//
Następny też nwm kiedy dodam, bo w niedzielę mam komunę siostry i mam duuużo roboty ;(( Ale spokojnie...mam juz napisaną prawie połowę, więc jakoś na początku następnego tygodnia powinien się pojawić :)

Mam wiadomość dla czytelniczek, które są również #5SOSFamily ;) Założyłam nowego bloga.
Na razie nie ma postów ale jestem w trakcie pisania ;)

Strasznie dziękuję wszystkim tym, którzy czytają i chcą czytać moje wypociny... To dla mnie naprawdę wiele znaczy :) Jesteście cudowni.! KOCHAM WAS <3

MIŁEGO WIECZORKA :D DOBRANOC MIŚKI ;333

poniedziałek, 26 maja 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 9

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)



~ Oczami Niall'a ~

     Usłyszałem dźwięk budzika. Leniwie wyciągnąłem rękę próbując namacać urządzenie. Moje powieki były strasznie ciężkie. Poczułem ból w okolicy skroni. Leniwie podniosłem się z łóżka i podeszłem do apteczki, która była na korytarzu i wyjąłem z niej środek przeciwbólowy i połknąłem jedną tabletkę. Następnie udałem się do łazienki. Zdjąłem bokserki i wszedłem do kabiny prysznicowej. Już po chwili po moim ciele spływały krople ciepłej wody, co pozwoliło mi na chwilę relaksu. Moje myśli powędrowały do TEGO dnia. Wciąż czułem dotyk jej rąk na moim ciele. Jej słowa odbijały się echem w mojej głowie "Pożałujesz Horan. I ta twoja Laura też". Nie ukrywam, że trochę się bałem. Ta dziewczyna jest nieobliczalna, a ja nie chcę żeby Lau przeze mnie cierpiała. Widziałem jednak, że kiedyś się dowie o mojej zdradzie. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę i jestem gotów ponieść konsekwencjie swojego czynu.
     Wytarłem swoje mokre ciało i nałożyłem ubrania, które wcześniej przygotowałem. Spojrzałem w lustro. Moje odbicie nie przypominało Niall'a Horan'a, którymś byłem jeszcze kilka dni temu, lecz kompletnie zdesperowanego człowieka. Targały mną wyrzuty sumienia. Zrozumiałem, że wybaczenie drugiej osobie (co wtedy było ciężkie) nie równa się z wybaczeniem sobie. Strasznie trudno jest wybaczyć sobie.
     Ułożyłem włosy i wyszedłem z łazienki kierując się do swojej sypialni. Mój wzrok przeniósł się na spakowaną torbę. Ten weekend zapowiadał się świetnie. Każdy cieszy się na ten wyjazd. Jedynie ja nie emanuję szczęściem. Wiem jednak, że to się zmieni kiedy Laura się pojawi. To niesamowite jak ta dziewczyna na mnie działa. Przy niej zapominam o wszystkim. Wtedy liczy się tylko ona.
- Śniadanie jest na stole - powiedział Haz kiedy przekraczałem próg kuchni.
     Usiadłem przy stole i zacząłem pochłaniać jajka z bekonem. Chłopaki spojrzeli na mnie dziwnie. Gdy się zorientowałem rzuciłem im spojrzenie typu "No co? Głodny jestem.!"
- O 14 wyjeżdżamy - oznajmił Liam.
     Skinieniem głowy potwierdziłem, iż zrozumiałem to, co przez chwilą usłyszałem. Powoli wstałem od stołu i włożyłem brudne naczynia do zmywarki. Chłopcy dalej siedzieli przy stole i rozmawiali. Co chwilę jeden z nich spoglądał na mnie, więc domyśliłem się, że rozmawiają o mnie. Szybko założyłem moje nike'i i bluzę, gdyż londyńska pogoda nie dopisywała. Gotowy do wyjścia wszedłem do pomieszczenia, w którym siedzieli chłopcy.
- Idę do Laury.
     Wyszedłem z domu. Do miejsca zamieszkania Lau miałem jakieś 100 metrów, więc po chwili stałem przed dużymi drewnianymi drzwiami. Zapukałem. Otworzył mi Adam. Gestem zaprosił mnie do środka i pokierował do właściwych drzwi. Przez chwilę się wahałem. Głośno wypuściłem powietrze z ust i ostrożnie wszedłem.
     Na środku pomieszczenia stało wielkie łóżko. Podeszłem bliżej. Laura spała. Na mojej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech. Wyglądała tak niewinnie. Jej długie blond włosy opadały na poduszkę.  Uśmiechała się przez sen.
     Znalazłem krzesło, które stało przy biurku i postawiłem je obok łóżka po czym na nie usiadłem. Powieki Laury powoli się uniosły. Gdy mnie ujrzała kąciki jej malinowych ust się uniosły. Ująłem rękę blondynki i pocałowałem jej wewnętrzną stronę.
- Niall - powiedziała łagodnym, lecz zaspanym głosem.

   Nachyliłem się i złożyłem na ustach dziewczyny soczysty pocałunek. Lau spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami i posunęła się robiąc mi miejsce. Zdjąłem buty i położyłem się obok. Mój wzrok utknął w jej magicznych oczach. Delikatnie pogładziłem jej włosy. Lau przymknęła oczy kiedy moja dłoń znalazła się na jej policzku. Przesunąłem się bliżej i musnąłem usta niebieskookiej, która pogłębiła pocałunek i wplotła rękę w moje włosy. Podniosłem się tak, że Lau leżała pode mną. Pocałunki przeniosłem na jej szyję i obojczyli. Usłyszałem ciche jęknięcie, co tylko dało mu znak, że jej się podoba. Moja ręka spoczęła na jej udzie. Poczułem jak przez ciało Laury przechodzi dreszcz kiedy przejeżdżałem nią w górę w stronę brzucha. Dłoń Lau spoczęła na mojej. Przeniosłem wzrok na jej twarz. Patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem.
- Niall proszę...
     Nie nalegałem. Wiedziałem, że się krępuje i powinienem przestać. Przez dłuższą chwilę wpatrywaliśmy się na siebie. Pogładziłem kciukiem jej policzek i pocałowałem. Krótko, ale namiętnie. Potem opadłem obok niej na łóżko. Laura wstała. Podparłem się na łokciach by powiększyć moje pole widzenia. Za duża na dziewczynę koszulka sięgała jej za pupę. Wyglądała w niej niezwykle seksownie. Przygryzłem dolną wargę, na co Lau lekko się zarumieniła. Nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo jest pociągająca i jak na mnie działa.
     Laura wyszła z łazienki i stanęła przed lustrem. Momentalnie wstałem z łóżka i podszedłem do niej. Oplotłem swoje ręce wokół jej talii. Na ten gest dziewczyna wtargnęła. Położyłem głowę na jej ramieniu i spojrzałem w obiekt przed nami.
- Jesteś piękna, wiesz? - powiedziałem.
     W odpowiedzi dostałem szeroki uśmiech blondynki. Spojrzałem na zegarek. Była 13.30.
- Musimy już iść. Zaraz wyjeżdżamy - powiedziałem.


     Na miejscu byliśmy około godziny 17. Widok, który ukazał się moim oczom po wyjściu z samochodu dosłownie zapierał dech w piersiach. Złocisty piasek i błękitna woda. Wszystko wyglądało niesamowicie. Domki, w których mieliśmy mieszkać przez następne dwa dni znajdowały się jakieś 200 metrów od brzegu.
- Pięknie tu prawda? - usłyszałem dźwięczny głos mojej dziewczyny.
     Odwróciłem głowę i moim oczom ukazała się jej rozpromieniona twarz. Laura uśmiechnęła się do mnie na co ja zrobiłem to samo. Przesunąłem się bliżej i złożyłem na ustach blondynki namiętny pocałunek, po czym oplotłem ją ramieniem i ruszyliśmy w stronę budynków.
     Do naszego urzydku były przeznaczone dwa budynki. W jednym będziemy  mieszkać my, a w drugim dziewczyny. Nie wszystkim podobał się ten pomysł, bo woleli mieszkać w pokoju ze swoimi dziewczynami chociaż dobrze wiemy, że i tak będą.
     Razem z chłopakami rozdzieliliśmy pokoje między sobą. Ruszyłem po schodach na górę i udałem się pod właściwe drzwi. Wszedłem do środka. Po prawej stronie stało duże dwuosobowe łóżko, na którym leżała satynowa pościel. Obok niego znajdował się stolik nocny z lampką nocną. Ściany były koloru czerwonego. Duże okno otulały białe zasłony. Całość wyglądała jak pokój dla kochanków. Położyłem torbę pod ścianą i wyszedłem z pokoju. Poszedłem na plażę. Chłopcy przygotowali palenisko.

~ Oczami Laury ~

     Siedzieliśmy razem przy ognisku. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy piekliśmy kiełbaski. Wszyscy świetnie się bawili. Nawet ja. W tamtej chwili nie myślałam za bardzo o tym, co miałam powiedzieć Niall'owi. Po prostu dałam się ponieść panującej atmosferze.
     Niall objął mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie. Pomimo tego, iż przy ognisku było ciepło to nadal czułam ciepło bijące od jego ciała. Położyłam głowę na jego ramieniu kiedy poczułam łzy zbierające się w moich oczach. Nie mogłam tego znieść. Wstałam i ruszyłam w stronę pomostu.
     Siedziałam na drewnianej powłoce i ślepo patrzyłam na miejsce, w którym niebo spotyka się z taflą wody.
- Laura wszystko w porządku?
     Głos Niall'a był przepełniony troską. Martwił się. Nie mogłam tego dłużej ukrywać. Nie mogłam go oszukiwać. Musiałam mu powiedzieć.
- Niall muszę ci coś powiedzieć. - blondyn usiadł obok mnie - Jestem chora.
- Masz gorączkę? Jest chłodno. Zaprowadzę cię do pokoju.
     Zaprzeczyłam.
- Nie o to mi chodzi. Niall ja mam raka.
     Po moim policzku zaczęły spływać łzy. Chłopak wpatrywał się we mnie osłupiały. Nietrudno było się domyślić, że bardzo zaskoczyły go moje słowa. Pomiędzy nami panowała niezręczna cisza. Spodziewałam się, że mnie przytuli i powie "Wszystko będzie dobrze". Myliłam się. Blondyn wstał i po prostu sobie poszedł zostawiając mnie zupełnie samą. Powoli podniosłam się i zaczęłam iść w stronę domku. Moje mokre policzki nie uszły uwadze ludziom siedzącym przy ognisku.
- Co się stało? - zapytała Dan.
     Podeszłam bliżej.
- Powiedziałam mu, a on poszedł sobie. Tak po prostu mnie tam zostawił - powiedziałam przez płacz.


____________________________________________________

TAAAAADAAAM.! I takim oto sposobem mamy rozdział 9 :) Jak Wam się podoba?

Wiecie...nie wiem czy jest sens dalej TO pisać, bo mam wrażenie, że nikt tego nie czyta ;((
Następny rozdział bd.....no właśnie. Kiedy bd? To już zależy od Was :))

NAPRAWDĘ NIE GRYZĘ.!!! WIĘC PROSZĘ ZOSTAWCIE COŚ PO SOBIE <3

niedziela, 18 maja 2014

Libster Blog Award

Bardzo bardzo dziękuję Justynie i Patrycji z bloga http://always--in-my-heart.blogspot.com/ za nominację ;**



Czym jest LBA.?


Nominacja do Libster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" .Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia .Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała.Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.




1. Ile masz lat?
15 :D
2. Lubisz czytać książki? Jeśli tak, to jakie?
Bardzo. Głównie książki fantasy (polecam serię DARY ANIOŁA i SZEPTEM)
3. Jesteś osobą towarzyską czy raczej typem samotnika ?
Myślę, że jestem na etapie pośrednim :) Lubię przebywać w towarzystwie, ale też czasami potrzebuję chwili samotności...
4. Co zazwyczaj robisz w deszczową pogodę ?
Jeżeli mam jakąś ciekawą książkę to czytam, słucham muzyki...ostatnio też piszę kolejne rozdziały ;D
5. Gdyby ktoś napisał Twoją biografię, jak brzmiałby jej tytuł?
Hmmm... "Cień"
6. Jaka osoba zna Cię lepiej niż ktokolwiek inny?
Moja mama. Ostatnio nasze relacje bardzo się poprawiły :) Mogę jej powiedzieć wszystko (z resztą z wzajemnością).
7. Uważasz siebie za osobę wrażliwą?
Niestety ale tak i czasem jest to strasznie uciążliwe, bo przejmuję się takimi pierdołami i wgl...
8. O czym myślisz przed snem?
O wszystkim i o niczym xD
9. Masz swoje ulubione cytaty, życiowe motto? 
"Pozbieram Cię jeśli rozsypiesz się na kawałki." ~ 5SOS 
"Nigdy nie obrażaj czyjegoś idola, bo może być jedyną osobą, dla której jeszcze żyje" ~ Ariana Grande
"Wiek to tylko liczba. Dojrzałość jest wyborem." ~ Harry Styles
"To, że masz wady nie znaczy, że nie jesteś piękny" ~ Zayn Malik
"Mogę się zakochać w każdej dziewczynie, bo patrzę sercem, a nie oczami" ~ Niall Horan
"Żyj snami i nigdy się nie budź" ~ Liam Payne
"Zdrada jest niczym dźgnięcie nożem prosto w serce" ~ Louis Tomlison
10. Wolisz mieć wszystko zaplanowane czy raczej podejmujesz spontaniczne decyzję?
To drugie ;))
11. Jesteś osobą cierpliwą ?
Tak x)


Pytania do nominowanych:

1. Jakie 3 rzeczy sprawiają, że się uśmiechasz?
2. Kim są Twoi bohaterowie?
3. Opisz siebie 3 słowami.
4. Jak myślisz, co będziesz robić za 20 lat?
5. Co najbardziej cenisz w swoich przyjaciołach?
6. Co motywuje Cię do pisania?
7. Do jakiego fandomu należysz?
8. Jak masz na imię?
9. Co robisz w wolnym czasie?
10. Ulubiony bloga?
11. Ulubiony kolor?


Blogi, które nominuję:




JESZCZE RAZ BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ ZA NOMINACJE <3

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 8

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)



~ Oczami Laury ~

     Szłam, lecz nie wiedziałam dokąd zmierzam. Moim oczom ukazał się pomost...i Niall. Ale co on tu robi? Nagle spojrzał w moją stronę, uśmiechnął się i wstał. Kąciki moich ust uniosły się do góry. Zaczęłam kroczyć w jego stronę. Gdy byłam blisko niego Horan ruszył z miejsca i mnie minął. Odwróciłam się i szczęka mi opadła. Zobaczyłam jak mój chłopak przytula moją przyjaciółkę. Odebrało mi mowę. Isabelle i Niall? Jak to możliwe?q Czyżby Niall mnie już nie kochał? Z nami koniec?
- Niall - powiedziałam drżącym głosem - Niall.!!!
     Nie zareagował. Nie usłyszał mnie. Oczy zaczęły mi zachodzić mgłą. Opuściłam głowę. Strasznie mnie to bolało. Gdy ją podniosłam zobaczyłam jak...odległość pomiędzy ich twarzami zmniejszała się coraz bardziej. W końcu zaczęli się całować. To był dla mnie szok. Jak moja PRZYJACIÓŁKA mogła mi to zrobić?
     Dałam upust emocjom i po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Poczułam się zdradzona. Jak to w ogóle możliwe? Niall mówił, że mnie kocha, że nigdy mnie nie zrani...i co? Zranił mnie. Cholernie mnie zranił.
     Podeszłam do tej parki i chciałam odciągnąć mojego chłopaka od brunetki, lecz gdy próbowałam chwycić go za ramię moje ręce przeszły przez jego ciało. A więc jestem duchem...



- Laura - usłyszałam - Lauro słyszysz mnie?
     Powoli uniosłam powieki, które w tamtej chwili były okropnie ciężkie i oślepiło mnie światło. To był tylko sen.
     Nade mną stał Adam i doktor Smith, który zajmuje się moją chorobą. Lekarz świecił mi w oczy jakąś lampką sprawdzając, czy moje źrenice reagują na światło.
- Powiedz...czy już wcześniej zdarzały się takie sytuacje? Czy już wcześniej traciłaś przytomność?
- Nie - odpowiedziałam.
- Lauro... - powiedział doktor Smith - Choroba daje o sobie znać. Przy następej utracie przytomności będziemy musieli przyspieszyć termin operacji. Nie możemy pozwolić, aby w twoim mózgu powstały nieodwracalne zmiany. Chciałabym, żebyś przyszła do mnie do kliniki we wtorek. Obiecuję, że zrobię wszystko, żebyś po operacji wróciła do pełni zdrowia.
     Potwierdziłam skieniem głowy, chociaż nie do końca przyjęłam do wiadomości jego słowa. Co to znaczy, że choroba daje o sobie znać? Czy to zagraża mojemu zdrowiu? Siedziałam na kanapie przykryta kocem pod samą szyję i analizowałam to, co powiedział lekarz.
     Adam odprowadził doktora do drzwi. W drodze powrotnej do salonu zaszedł do kuchni i przyniósł mi szklankę soku pomarańczowego.
- Boję się - powiedziałam kiedy brat podawał mi szklankę z cieczą.
- Doktor Smith powiedział, że to normalne przy twoim stadium, i że dzięki temu lekarze będą mieli stuprocentową pewność kiedy operować. Będziesz musiała na siebie uważać. Wszystko będzie dobrze.
     Wszystko będzie dobrze. A jeśli nie będzie? Wszystkie moje obawy powróciły w jednej chwili.
- Muszę iść. Umówiłem się z Kate. Zaproś dziewczyny. Nie chcę żebyś tu siedziała sama.
     Potwierdziłam skinieniem  głowy. Adam podał mi telefon, a ja od razu napisałam SMSa do Eleanor.
WPADNIESZ DO MNIE? MUSZĘ CI COŚ POWIEDZIEĆ.

   Pół godziny później dziewczyna siedziała obok mnie na kanapie. Opowiedziałam wszystko, co się wydarzyło. Nie wiem dlaczego ale to jej najbardziej ufałam. Bardzo się zżyłyśmy przez ten czas. To wszystko tylko nas do siebie zbliżało.
     El uważnie słuchała mojej opowieści. Do chwili kiedy z moich oczu nie popłynęły łzy.
- Oj ty moje biedactwo - powiedziała. - No... to ty się prześpij, a zrobię ci zakupy.
- Mówił ci już ktoś, że jesteś kochana?
- No może raz czy dwa.
     El obdarzyła mnie szerokim uśmiechem po czym wyszła. Wtulona w koc odpłynęłam w krainę Morfeusza.

~Oczami Niall'a~

     Razem z resztą One Direction siedziałem w biurze Paul'a czekając na niego. Czułem, że ta rozmowa nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Z resztą zazwyczaj rozmowy z nim kończyły się krzykami, ogromną ilością wulgaryzmów i na koniec mocnym trzaśnięciem drzwiami.
     Gdy Paul wszedł do swojego biura po jego minie wywnioskowałem, że czeka nas kolejna porcja porządnej awantury. Gdy usiadł za biurkiem spojrzał na mnie.
- Niall - zaczął - Wiem, że to dla ciebie nie będzie łatwe ale...
     Przerwał na chwilę swoją wypowiedź po czym dodał:
- Musisz zakończyć swój związek z Laurą.
     Przez chwilę myślałem, że żartuje. Dopiero potem dotarło do mnie, że mówi poważnie. Tylko dlaczego? Jakim prawem chce mi zabrać osobę, która daje mi szczęście?
- Co!?
- Wybacz, ale ona cię rozprasza. Nie funkcjonujesz tak, jakbym chciał.
     Gdyby on tylko znał prawdę.
- W zamian za to znalazłem dziewczynę, która będzie grała twoją dziewczynę - wyszczerzył się - Isabelle.!!!
      Brązowe drzwi otworzyły się i zza nich wyszła... ISABELLE. Czy ta dziewczyna nigdy nie da mi spokoju.? I dlaczego się mnie tak przyczepiła?
- Zapomnij Paul.
     Po tych słowach wyszedłem z pomieszczenia, a za mną Isabelle.
- Dlaczego tak się na mnie uwzięłaś? Co ja ci takiego zrobiłem?
- Niall zrozum, ja cię kocham.
- Coś ci umknęło. Jestem z Laurą, a poza tym nie jesteś w moim typie wybacz. Mogłabyś się wreszcie ode mnie odpieprzyć? Nie interesujesz mnie. Nie zgadzam się na pomysł Paul'a.! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.!
- Pożałujesz tych słów Horan.
     Nie do wiary do czego ta dziewczyna jest zdolna. Boję się, że Laura na tym ucierpi. Nie chciałbym żeby coś jej się stało. Nie darowałbym jej tego.
     Usiadłem na podłodze i schowałem twarz w dłoniach. Tego wszystkiego było dla mnie za wiele. Najpierw zdrada, scena zazdrości Isabelle, a teraz to. Czy ja kiedykolwiek będę miał chwilę spokoju? Przez jakiś czas myślałem nad tym wszystkim, kiedy wreszcie uznałem, że nie będę owijał w bawełnę. .stałem i wszedłem do pomieszczenia, w którym znajdowali się Paul i reszta.
- Paul ja się na to nie zgadzam. To nie przez Laurę chodzę rozdrażniony. To wszystko wina Isabelle. Postanowiłem. Jeżeli będę musiał zgodzić się na twoją propozycję to odchodzę z One Direction. Wybacz, ale za bardzo mi zależy na Lau. Dzięki niej mam siłę dalej w tym siedzieć rozumiesz? Nie możesz mi odebrać szczęścia. Przemyśl to.
     Przez całą drogę do domu nie odezwałem się ani słowem. Myślę, że postąpiłem słusznie. Jednak miałem nadzieję, że nie będę musiał opuszczać zespołu. Dla mnie oni są jak rodzina. Kocham tych czterech wariatów, ale Laurę również. Miałem dosyć tego, że Modest kieruje naszym życiem. To jest okropne. Mimo to nikt nigdy nie powiedział złego słowa na El, Pez czy Dan. Przeczuwałem, że Isabelle miała z tym coś wspólnego, bo - nie oszukujmy się - jest ostro szurnięta. Rozumiem, że w jakiś tam sposób darzy mnie uczuciem, ale ona doskonale wiedziała, że jestem zajęty. Na domiar złego Lau była jej najlepszą przyjaciółką. Kto normalny chciałby odbić faceta własnej przyjaciółce?
     Szybko spakowałem ubrania na weekend. Wolałem to zrobić dzień wcześniej, by potem mieć święty spokój. Zapiąłem torbę i usiadłem obok niej na łóżku. A więc to już jutro?
 
_______________________________________________________________
TADAAAM.! I jak Wam się podoba?
W pierwszej kolejności chciałabym przeprosić za to, że długo nie dodawałam rozdziałów ale miałam problem z bloggerem ;((
Dziękuję za 10 KOMENTARZY.! Wiem, że to niewiele w porównaniu do innych blogów, ale dla mnie to już jest jakieś osiągnięcie. Mam nadzieję, że po wyłączeniu weryfikacji obrazkowej bd ich przybywać :) Liczę na Was.!
Chciałabym też zrobić listę osób, które chcą być informowane o nowych chapterach. Piszcie swoje nazwy na TT. Przy okazji dam follow :D
Wszelkie pytania kierujcie do askowej bramki po prawej :P
Co tam jeszcze...a tak.! Następny rozdział pojawi się do środy także bijemy rekord komentarzy pod rozdziałem.!!!
Miłego dzionka robaczki :*

sobota, 3 maja 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 7

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)


~ Oczami Niall'a ~

    

    Dzisiaj One Direction idą na jakąś sesje. Zawsze lubiłem na nie chodzić. Teraz nie miałem ochoty nawet wyjść z pokoju. Siedziałem i wpatrywałem się w ścianę. Nawet nie mam ochoty jeść. Ja, Niall Horan nie jestem głodny.! Do czego to doszło?
     Wciąż miałem do siebie żal, za to, co się wydarzyło pomiędzy mną a Isabelle. A najgorsze jest to, że przez tą całą sytuację nie czuję się dobrze w towarzystwie Laury. Ona jest dla mnie taka dobra, a tak naprawdę powinienem dostać porządnie w ryj za to, co zrobiłem.
     Jutro jedziemy na plażę na weekend. Mam nadzieję, że trochę ochłonę i będę mógł normalnie funkcjonować. Jakimś cudem muszę o tym zapomnieć i żyć dalej...jakoś. Nie będzie to łatwe.
     Nagle do pokoju wszedł Hazz.
- Ej stary rusz dupsko z tego pokoju. Jeszcze trochę i zapuścisz korzenie - powiedział.
     Łatwo mu mówić. To nie jego upatrzyła Isabelle. To nie jego upiła. To nie jego podle wykorzystała. Harry nie wie jak to jest. Mam potworne wyrzuty sumienia. Nie jestem godzien uczucia, którym darzy mnie Laura. Nie zasługuję na nią.
     Styles po długiej próbie wyciągnięcia mnie z pokoju w końcu zrezygnował i po prostu wyszedł zostawiając mnie samego. 
     Niedługo potem zjawił się Liam.
- Niall...wiem, że źle się z tym wszystkim czujesz, ale nie możesz tu non stop siedzieć. Musisz wyjść i się ogarnąć. Za 3 godziny mamy jechać na sesję. Poza tym ty jeszcze dzisiaj nic nie jadłeś, co jest kompletnie do ciebie nie podobne. Weź się w garść Horan. Laura cię kocha.
     Wiem, że Liam próbował mi pomóc, ale on chyba nie rozumiał tego, co czułem. Nie wiedział jak to jest, bo nigdy nie zrobił skoku w bok.
- Liam, proszę wyjdź.
     Payne wyszedł z pokoju. Wstałem i poszłam do łazienki. Tam spojrzałem w lustro. Wyglądałem okropnie. Miałem przekrwione oczy, i wory pod nimi. Moje włosy były w totalnym nieładzie. Jeszcze nigdy nie doprowadziłem się do takiego stanu. Weź się w garść Niall. To jeszcze nie koniec świata. Laura cię kocha.
     Ogarnąłem się i zszedłem na dół. Zgłodniałem.


     Weszliśmy do pomieszczenia, w którym miała odbyć się sesja. Przywitaliśmy się z fotografem. Powiedział, że dzisiaj będziemy pracować z jakąś modelką. Nie za bardzo mi się podobał ten pomysł. Wydawało mi się, że to wszystko jest specjalnie żeby mnie jeszcze bardziej zdołować.
     Po skończeniu przygotowań udaliśmy się do sali i wtedy zamarłem. Tą modelką, która miała z nami pozować była Isabelle. Czy to jakiś żart!? W głębi duszy miałem nadzieję, że nie spotkam jej tak szybko, a tu proszę...niespodzianka. Robiło mi się niedobrze kiedy pomyślałem, co tamtej nocy z nią robiłem. To było okropne. Myślałem, że podczas tej sesji rozluźnię się trochę. Myliłem się.
     Upiłem łyka wody z butelki kiedy dziewczyna zdjęła szlafrok. Wytrzeszczyłem oczy i wyplułem wodę. Isabelle była w samej bieliźnie. Nie mogłem uwierzyć w to wszystko. Miałem pozować z półnagą dziewczyną, z którą dwa dni temu zdradziłem najważniejszą dla mnie osobę. Przecież to się w głowie nie mieści. Jak mam pracować w takiej sytuacji?! Jak sobie pomyślę jak mnie obejmuje, dotyka to mi robi się niedobrze. Ta dziewczyna była fałszywa. Kto normalny zrobiłby takie świństwo swojej najlepszej przyjaciółce!? Owszem, Isabelle była piękna i pociągająca, ale ja mam Lau. Dla mnie to ona jest najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Kocham ją i nic ani nikt tego nie zmieni.


- Niall stań bliżej Isabelle, a ty Bell pociągnij go delikatnie za kołnierz. Chcę widzieć chemię pomiędzy wami - powiedział fotograf.
     Z niezadowoleniem zrobiłem to, co powiedział fotograf. Starałem się nie pokazywać mojej niechęci do tej dziewczyny. I chyba się udało, bo autorowi zdjęć podobały się efekty mojej pracy.
     Byliśmy w garderobie kiedy wparowała Isabelle i rzuciła mi się na szyję. Odepchnąłem ją.
- Ciągle o tobie myślę Niall. I o tej naszej wspólnej nocy.
- Dziewczyno, czy ty siebie słyszysz!? Jakiej nocy!? Myślisz, że na trzeźwo popełniłbym największy błąd mojego życia!? Pomiędzy nami nic nie było i nigdy nie będzie. Zrozum, ja kocham Laurę.
     Widziałem jak w dziewczynie zbiera się złość.
- Laura na ciebie nie zasługuje.! To ja jestem twoją wybranką, nie ona.!
- Proszę cię wyjdź.
     Nagle zjawiło się dwóch ochroniarzy i zaczęli wyprowadzać dziewczynę.
- Pożałujesz tego Horan.! Zniszczę cię.! Słyszałeś!? Zniszczę.! I tę twoją Laurę też.!
     Opadłem na kanapę i schowałem twarz w dłoniach. To niemożliwe. Czego ona chce od Lau?
- Świruska - powiedział Louis.

~ Oczami Laury ~

      Usłyszałam dzwonek do drzwi, co mnie trochę zdziwiło, bo nie przypominałam sobie żebym się kogoś spodziewała. Otworzyłam drzwi. Za nimi stała Eleanor. Brunetka uśmiechnęła się do mnie ciepło, po czym przywitałyśmy się buziakiem w policzek. Zaprosiłam ją do salonu po czym dziewczyna usadowiła się na kanapie.
- To jak kochana - zaczęła - zdecydowałaś już.
- Tak. Zrobię to w ten weekend.
- No...Zuch dziewczynka. Cieszę się, że w końcu nabrałaś odwagi by mu powiedzieć.
     Ja też się z tego cieszyłam, chociaż wciąż miałam jakiś cień obawy.
- Rozmawiałam z Louis'em. Zgadnij kto z nimi pozuje do zdjęć...półnaga Isabelle.
     Co!? Isabelle!? Ale przecież miała jechać na dwa tygodnie do Mediolanu. Tak mi powiedziała. Czyżby kłamała?
- Powiedział też, że zrobiła Niall'owi scenę zazdrości w garderobie. Mówiłam ci, że jest z nią nie halo. Ta dziewczyna ma nierówno pod sufitem. Ona buja się w Niall'u, rozumiesz? Chce ci go odebrać!
     Przez chwilę nie docierały do mnie słowa El. Niby dlaczego Bell miała mi zabierać chłopaka? Przecież jest moją przyjaciółką. Ale zaraz... przecież wypytywała mnie o Horana. Pod tym względem wszystko by pasowało. Ale nie...nie zrobiłaby mi tego.
- A ja uważam, że trochę przesadzasz. Bell nie zrobiłaby mi tego. Przyjaźnimy się.
- Widzę, że chyba nie dojdziemy do porozumienia. W razie czego pamiętaj, co ci powiedziałam - dziewczyna wstała i wyszła.


     Korzystając z okazji, iż miałam chwilę wolnego czasu, a na dole siedzieli Adam z Kate i nie chciałam im przeszkadzać - postanowiłam się spakować. Wyjęłam walizkę i zaczęłam pakować do niej rzeczy z szafy. Nie zajęło mi to dużo czasu, w końcu jedziemy tylko na weekend.
     Usiadłam na parapecie i wyjrzałam przez okno. Ulica była pusta. Od czasu do czasu przejechał jakiś samochód albo jakiś pojedynczy przechodzień gdzieś się spieszył. Nie wiem dlaczego ale było to dla mnie zaskakująco interesujące. Zupełnie pochłonął mnie ten widok.
     Poczułam suchość w ustach. Zeszłam z parapetu i ruszyłam do kuchni, żeby się czegoś napić. W salonie siedział mój brat że swoją dziewczyną. Oglądali jakiś film.
- Oo Laura - powiedziała Kate - może masz ochotę do nas dołączyć?
- Nie przeszkadzajcie sobie. Przyszłam tylko napić się soku.
    Nalałam pomarańczowej cieczy do szklanki i wzięłam ją do ręki. Nagle poczułam, że kręci mi się w głowie. Szklanka wyślizgnęła mi się z ręki i upadła na podłogę tłucząc się. Natychmiast dwie pary oczu zostały skierowane na mnie. Spojrzałam na Adama i Kate po czym przed oczami stanęła mi ciemność. Z hukiem grzmotnęłam na podłogę. Ostatnie co pamiętam to krzyk mojego brata "O Boże Laura".




__________________________________________________________


7 rozdział już za nami :) Jak Wam sie podoba?
Ja osobiście jestem z niego zadowlona.
Chciałabym Wam serdecznie podziękować za te WSZYSTKIE miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem. Naprawdę dały mi siłę na pisanie kolejnego :D
JEŻELI MACIE JAKIEŚ PYTANIA DO MNIE TO PISZCIE W ASK'OWYM OKIENKU PO PRAWEJ.

Chciałabym wiedzieć ile osób czyta te opowiadanie, więc PISZCIE KOMENTARZE. 
Chcecie żebym dalej to pisała?

NEXT'A DDAM JAK BD MIN. 6 KOMENTARZY.!!!!

Miłego wieczoru misiaczki <3 BUZIOLE :**


czwartek, 24 kwietnia 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 6

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)



~ Oczami Niall'a ~

     Leniwie otworzyłem oczy. Strasznie bolała mnie głowa.  Prawie nic nie pamiętałem z wczorajszego wieczoru. Zapamiętałem tylko, że byłem na imprezie u Ed'a. Poznałem dziewczynę o imieniu Isabelle, która później próbowała mnie pocałować. Ostatnie co pamiętam to to, że prowadziła mnie na górę. Zaraz, coś tu nie gra. Prowadziła mnie na górę? O kurcze... Nagle zorientowałem się, że to nie jest moja sypialnia. W ogóle nie byłem u siebie w domu. Jak to możliwe? Spojrzałem w prawo. Obok mnie leżała Isabelle. Co!? Podniosłem kołdrę. Byłem nagi. Zatkało mnie. Czy ja? Czy ja się z nią przespałem? Odbiło mi już do reszty? Niall...ty pieprzony idioto.! W dupie ci się poprzewracało.! Jesteś dupkiem...największym na świecie. Wcale nie powinieneś siedzieć na tej cholernej imprezie bez Laury. Nie powinieneś gadać z Isabelle. Nie powinieneś tyle pić.!!! Pięknie.! Doigrałeś się Horan.
     Dziewczyna powoli otworzyła oczy.
- Ooo dzień dobry - uśmienęła się - Jak się spało?
- Isabelle powiedz mi co się do cholery wczoraj stało.!
- Skarbie nic nie pamiętasz?
- A wyglądam jakbym pamiętał!? I jaki skarbie!?
     Powoli zaczynałem wychodzić z równowagi.
- Zrobiliśmy to. I wiesz co? Jesteś dobry w te klocki - powiedziała Bell.
- Co!? Co ty piepszysz.! Upiłaś  mnie i wykorzystałaś!
     Wstałem z łóżka i zacząłem się ubierać.
- No i co z tego? Przespałeś się ze mną. To, że byłeś pijany wcale cię nie usprawiedliwia.
- Odpieprz się ode mnie i od Laury.!
     Nie mogłem tak dłużej siedzieć. Nie mogłem patrzeć na Isabelle i ten jej szatański uśmieszek. Nie mogę uwierzyć, że tak podle mnie wykorzystała. Ją to bawiło...mnie nie za bardzo. A najgorsze jest to, że zdradziłem Laurę. Popełniłem największy błąd mojego życia.Nigdy sobie tego nie wybaczę. Ona mi tego nie wybaczy.
     Otworzyłem drzwi domu i wszedłem do środka. Byłem głodny, więc udałem się do kuchni. Tam zastałem Harry'ego i Liam'a.
- Ej Niall, co się dzieje? Nie wyglądasz najlepiej.
     Przez chwilę zastanawiałem się nad zdaniem, które za chwilę zamierzałem powiedzieć. Nie chciałem  ich okłamywać.
- Zdradziłem Laurę.
- O kurwa - powiedział Harry - Ale jak to? Z kim?
- Z tą dziewczyną, którą Ed nam wczoraj przedstawił, Isabelle - głos zaczął mi się załamywać - Upiła mnie i wykorzystała. A najgorsze jest to, że to jest ta przyjaciółka Laury, o której mówiła. Boże... Co ja mam teraz zrobić?  Kocham Laurę. Nie chcę jej stracić przez jeden błąd po pijaku.
     Usiadłem na krześle i schowałem twarz w dłoniach. Strasznie mnie dobijała ta całą sytuacja. Nie wiedziałem jak mam sobie z tym poradzić. Nie chcę stracić Laury. To tak jakby ktoś zabrał mi cząstkę mnie. Wiedziałem jednak, że kiedy Laura się dowie nie będzie wesoło. Wścieknie się. Pewnie dostanie mi się kilka siarczystych policzków, ale należy mi się.
     Oczywiście nie obyło się bez poważnej rozmowy. Chłopaki powiedzieli, że muszę pogadać z Isabelle. Nie chciałem tego robić, zważywszy na jej zachowanie rano, ale nie miałem innego  wyjścia. Musiałem wszystko z nią wyjaśnić. Natychmiast do niej zadzwoniłem i poprosiłem o spotkanie.
     Dziewczyna przyjechała szybko, bo 20 minut później siedziała na kanapie u nas w salonie. Była uśmienięta od  ucha do ucha. Widać, że strasznie ją to wszystko bawiło. Próbowałem się opanować, co przychodziło mi trudno. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć.
     Przebieg rozmowy był bardzo krótki. Nie zdziałałem wiele. Jak narazie mam pewność, że Laura się nie dowie.

~ Oczami Laury ~


  Siedziałam w pokoju i rozmyślałam o wyjeździe. Wiem, że chłopcy chcą dobrze. Naprawdę to doceniam. Boję się tylko, że strach weźmie górę i stchórzę. To będzie jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu.
     Nagle do pokoju wszedł mój brat.
- Ooo Laura, już wstałaś. Wszystko w porządku.? Jesteś jakaś smutna.
- W piątek chłopcy zabierają mnie na plażę na weekend.
- To chyba dobrze, prawda?
     Adam chyba nie do końca zrozumiał, o co dokładnie chodzi.
- Oni to zrobili specjalnie. Chcą żebym wtedy powiedziała Niall'owi. Boję się, że mnie zostawi. Że będzie chciał być ze zdrową dziewczyną.
     Brat usiadł obok mnie i mocno przytulił.
- Niall cię nie zostawi, zobaczysz. Ja osobiście popieram pomysł chłopaków. Laura...prędzej czy później dowie się o wszystkim. Chyba nie chcesz, żeby dowiedział się o tym później, kiedy będziesz leżeć w szpitalu po operacji. Wtedy nie będzie zachwycony. Musisz mu zaufać. Bez zaufania nie ma związku.
     Po tych słowach wyszedł. Nie cierpię kiedy ma rację. W końcu mam niewielkie szanse na niepowodzenie podczas operacji. Jak narazie zachowuję się normalnie. Nie mówię bzdur, chociaż przy tego rodzaju raka to się często zdarza. Rak mózgu w niezaawansowanym stadium nie wyrządza wielkich szkód.
     Nie miałam dzisiaj nic do roboty. Adam i Kate zaraz wychodzą, więc pomyślałam, że coś ugotuję i zaproszę chłopaków. Tak to jest myśl. Tylko co by tu...SPAGHETTI.!!! Chłopcy uwielbiają spaghetti. Sprawdziłam tylko czy mam wszystko, co potrzebne i zabrałam się do pracy.
     Sos był już gotowy, makaron się gotował. Pozostało tylko zaprosić chłopaków. Szybko wybrałam numer Niall'a i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty...poczta głosowa. No nic, zadzwoniłam do Liam'a. Też nie odebrał. Wreszcie dodzwoniłam się do Hazzy. Powiedział, że za 15 minut będą.
     Wreszcie zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi chłopcom i zaprosiłam ich do środka. Zajęli swoje miejsca przy stole i zaczęli konsumować przygotowany przeze mnie posiłek. Niall jednak nie wyglądał za dobrze, ale uznałam, że pewnie przesadził z napojami wysokoprocentowymi. Na co dzień nie pije, ale kiedy pójdzie na imprezę potrafi nieźle się urządzić.
     Chłopakom bardzo smakowało spaghetti. Pomogli mi posprzątać naczynia i wyszli zostawiając mnie samą z Horan'em. Chłopak usiadł na kanapie. Ja zrobiłam to samo i oparłam głowę na jego ramieniu. Na początku pomiędzy nami panowała kompletna cisza. Każde z nas uciekło gdzieś myślami. Ja dokładnie analizowałam słowa, które jakiś czas temu powiedział mi Adam. Powoli odchodziłam do wniosku, że ma całkowitą rację. To tylko dodało mi odwagi do wyjawieniu Niall'owi prawdy.
     Nagle cisza została przerwana.
- Strasznie się cieszę na ten weekend - powiedziałam.
- Ja też. Będziemy chodzić na spacery wzdłuż plaży. Będziemy mieć cały ten czas dla siebie.
      Uśmiechnęłam się.
- Kocham cię - powiedział

    Jego twarz w tamtym momencie była bardzo poważna, co nigdy wcześniej mu się w takim momencie nie zdarzało. Niall spojrzał mi w oczy by po chwili złączyć nasze usta w całość. To niewiarygodne jak bardzo do siebie pasowały. Zupełnie jak klucz do zamka.
     Horan usadził mnie na swoich kolanach. Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie, lecz potem nasze wargi znowu się złączyły. Wplotłam palce w jego włosy, a on swoje usadowił na moich biodrach. Po chwili jego wargi przeniosły się na moją szyję i obojczyki. Dobrze wiedział, że to był mój słaby punkt. Domyślałam się do czego zamierza, ale chyba w moim zachowaniu próbował znaleźć jakieś pozwolenie do dalszego działania. Chciałam tego, ale nie teraz. Nie jestem jeszcze na to gotowa.
     W końcu Niall zaprzestał dalszego działania, odgarnął mi kosmyk włosów z twarzy i spojrzał na mnie.
- Jesteś piękna.
     Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego tors.

____________________________________________________

Tadaaaaam.!! I jest kolejny rozdział :) Jak wrażenia.? 
Wiem, mieliście nadzieję, że Niall się otrząśnie, ale to tylko nadaje dramatyzmu xd Spokojnie...wszystko się ułoży ;D Czekam na Wasze opinie.
Kolejny rozdział mam już prawie napisany ale dodam go jak będzie 6 KOMENTARZY.!! 
Nie zawiedźcie mnie ;*

BUZIOLE <3