środa, 19 lutego 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 2

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)




~Oczami Niall'a~

- Kocham Cię.
- Ja ciebie też Niall.
   Nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry. Delikatnie musnąłem jej wargi. Z czasem pocałunek stał się bardziej namiętny...

*DRYŃ*


    Ze snu wyrwał mnie budzik. No cóż Niall pora wstawać. Niechętnie wywlokłem się z łóżka i żółwim krokiem powędrowałam do łazienki. Tam wziąłem prysznic, ułożyłem moją blond czubryne i jeszcze na chwilę powędrowałem do pokoju. W końcu nie będę paradować w bokserkach cały dzień jak Hazz. To nie w moim stylu.
    Założyłem ubrania, które przed chwilą wyjąłem z szafy. Postanowiłem, że zejdę na dół i zrobię coś do jedzenia chłopakom. Jednak gdy wszedłem do salonu poczułem zapach przygotowywanego śniadania. "Czyżby wstali?" pomyślałem.
    W kuchni zobaczyłem Liama smażącego naleśniki, a reszta chłopaków? Reszta najzwyczajniej w świecie zdychała.
- Dzieńdoberek wszystkim.!
- Niall, błagam cię, nie tak głośno, głowa mi pęka - powiedział Harry po czym złapal się za głowę.
- Oooo... Czyżby męczył cię kac Harry? Za mało wczoraj wypiłeś?
- Spadaj Niall.
     Już po chwili siedzieliśmy przy stole i konsumowaliśmy przygotowany przez Liam'a posiłek. Chłopaki rozmawiali o wczorajszej imprezie, Harry chwalił się swoim nowy podbojem, a ja...? Ja patrzyłem się w jeden punkt i myślałem o dzisiejszym śnie. Dziwne jest to, że nie pamiętam jedynie wyglądu dziewczyny. Co to mogło oznaczać? czy to możliwe, że niedługo się zakocham? A jeżeli nawet to w kim?
- Ziemia do Niall'a - powiedział LIam machając mi ręką przed twarzą.
- Coś mówiłeś? - zapytałem
- Pytaliśmy się jak ci miną wczorajszy dzień.
- No wiecie...normalnie.
   Miałem nadzieję, że chłopaki nic nie wywęszą, ale oni znają mnie zbyt dobrze. Po mojej wypowiedzi chłopaki spojrzeli na siebie znacząco.
- Dobra gadaj...kim ona jest? - rzucił Louis.
    A jednak wywęszyli..
- Jaka ona? O co wam chodzi?
- Niall nie udawaj tylko wal prosto z mostu. Przed nami nic nie ukryjesz.
    Próbowałem jakoś ominąć ten temat. Nie chciałem im nic mówić. Im mniej wiedzą tym lepiej śpią. Ale niestety, chłopaki byli nieugięci, a mi zaczynało brakować wymówek. W końcu się poddałem i powiedziałem im, że wczoraj wpadłem na dziewczynę z sąsiedztwa. 
    No i wtedy się zaczęło przesłuchanie: "Jak wygląda?", "Jak się nazywa?", "Ile ma lat?", "Wziąłeś od niej numer?". A kiedy opowiedziałem im wszystko to Harry powiedział "Mogłeś ją pocałować.! Dlaczego tego nie zrobiłeś?". Pocałować? Czy on już całkiem zgłupiał? Przecież ja nie znam tej dziewczyny, to nie w moim stylu.
- Idź do niej - powiedział Louis.
- Na mózg ci padło? Nie zrobię tego.!!
- Dlaczego nie? W sumie to nawet dobry pomysł. Od X-Factora nie miałeś dziewczyny. Możesz ją bliżej poznać, a resztę zostaw nam - po skończonej wypowiedzi Zayn poruszył brwiami.
- Ja nie jestem tego taki pewien - ciągle miałem wątpliwości. To bardziej w stylu chłopaków, nie moim.
- Weź nie pękaj Niall, będzie dobrze - odezwał się Harry-expert.
- No dobrze, pójdę tam. Ale żeby było jasne. Macie się do tego nie mieszać. Rozumiemy się?
- Tak jest sir - odpowiedzieli chórem i zasalutowali.

~Tymczasem oczami Laury~

    Powoli otworzyłam powieki i spojrzałam na zegarek, była 10.30. Nie chciało mi się wstawać, bo tej nocy nie mogłam zasnąć. Nietrudno się domyśleć dlaczego. Prawie całą noc nad tym wszystkim myślałam i postanowiła, że spróbuję się tym nie przejmować. Zdaję sobie sprawę z tego, że to będzie trudne, ale muszę spróbować, nie tylko dla mnie ale też dla mojego brata. Muszę spróbować cieszyć się życiem, nie ważne ile czasu mi jeszcze zostało.
    Pomału podreptałam do łazienki. Zdjęłam z siebie piżamę i weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciła kurek i już po chwili po moim ciele spływały zimne krople wody, jednocześnie dając mi odrobinę relaxu. Właśnie tego potrzebowałam w tamtej chwili.
    Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam ubrania, które przygotowałam wcześniej. Zrobiłam delikatne kreski eyelinerem, a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i pokierowałam się w stronę kuchni. Tam znalazłam Adama robiącego śniadanie.
- O Laura już wstałaś. Jesteś głodna? - pokiwałam twierdząco głową po czym delikatnie się uśmiechnęłam - Ej, ej  widziałem to. Czyżby poprawił ci się humor?

- Odrobinę.
- Cieszę się. Miło widzieć cię uśmiechnięta.
-------
    Po skończonym posiłku pomogłam bratu posprzątać brudne naczynia po czym umyłam zęby. Gdy schodziłam na dół usłyszałam dzwonek do drzwi. Ruszyłam w ich stronę i nacisnęłam klamkę. Widok osoby stojącej przede mną zamurował mnie. Tą osobą był nie kto inny tylko Niall Horan, chłopak, na którego wczoraj wpadłam. Horan uśmiechną się delikatnie i powiedział:
- Hej. Pomyślałem, że wpadnę i zobaczę jak się czujesz. Jestem Niall.
    Doskonale znałam jego imię, w zasadzie to nie tylko, bo jestem Directioner. Sadzę, że on o tym wiedział. Uśmiechnęłam się i ścisnęłam jego dłoń wcześniej wypowiadając moje imię. Zaprosiłam blondaska do środka i zaprowadziłam do salonu. Chłopak usiadł na kanapie, a ja nalałam nam soku pomarańczowego.    Szczerze to trochę zadziwiła mnie jego wizyta. W końcu nie codziennie goszczę w swoim domu międzynarodowe gwiazdy.
------
     Bardzo dobrze nam się rozmawiało, a Niall jest bardzo miły i nie do wiary jak bardzo jesteśmy do siebie podobni. Oboje uwielbiamy Ed'a Sheeran'a, często odwiedzamy Nando's i Starbucks'a. No i oczywiście....oboje mamy zamiłowanie do muzyki. Ja od jakiegoś czasu wstawiam cover'y znanych piosenek na youtube, on jest członkiem One Direction. No i oczywiście oboje gramy na gitarach. Nawet mamy takie samem modele, tylko że on o tym nie wie, bo nic mu nie mówiłam.
     Dowiedziałam się bardzo dużo o życiu na trasach koncertowych, czy tez o jego rodzinnym mieście-Mullingar. Jakoś tak zaciekawił mnie i może kiedyś tam pojadę.
- Masz ochotę na wypad do Starbucks'a? - zapytał.
- Hmmm... W sumie to czemu nie.
     Nałożyłam marynarkę i wyszliśmy z domu. Pewnie uznacie, że to trochę dziwne, ale zachowywaliśmy się jak dobrzy przyjaciele. Wygłupialiśmy się, śmialiśmy i w ogóle. W tamtej chwili nie myślałam o nowotworze i nie ukrywam, że blondyn mi się spodobał.
     Już po chwili siedzieliśmy w Starbucks'ie i piliśmy nasze zamówienia. Niall opowiadała o chłopakach, a ja uważnie słuchałam. Nagle drzwi otworzyły się. Własnie weszło czterech bardzo dobrze mi znanych chłopaków. Nialler przedstawił nas wzajemnie. 
     Cały zespół jest super. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy ze 3 godziny. Chłopaki cały czas się wygłupiali przez co aż płakałam ze śmiechu. Naprawdę dobrze się bawiłam i chyba nie muszę mówić kto mnie odprowadził pod sam dom.

~Oczami Nialla~
    
      Gdy weszliśmy do domu, było tam zupełnie czysto. No tak chłopaki pewnie zamówili serwis sprzątający. Zawsze tak robią, bo nie chce im się sprzątać tego burdelu po imprezie. 
     Dobrze się bawiłem z Laurą. Jest naprawdę super i nawet mamy trochę ze sobą wspólnego. Kto wie, może to początek nowej znajomości? Czas pokaże. Chłopaki najwyraźniej też ją polubili, może nawet za bardzo, bo od 20 minut mi dokuczają.
- Fajna ta twoja Laura - Harry klepną mnie po ramieniu.
- Po raz chyba setny powtarzam, że nie jest moja.!!!
      Miałem dosyć tego ich gadania więc wstałem z kanapy i udałem się do pokoju. Zabarykadowałem drzwi i zalogowałem się na TT. Patrzyłem tweet'y fanek jednak moją uwagę przykuł ten jeden:

"Dziękuję za poprawienie humoru :) xx"
     To od Laury. Szybko jej odpisałem i dałem follow.

_____________________________________________

I takim oto sposobem jest 2 rozdział. Zdaję sb sprawę, że trochę Was zaniedbałam, za co przepraszam :)) Postaram się bardziej przyłożyć i jeszcze w tym tyg dodać next.
Piszcie co o tym sadzicie i piszcie ewentualne uwagi i pomysły na dalsze party ;))
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba <3