czwartek, 24 kwietnia 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 6

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)



~ Oczami Niall'a ~

     Leniwie otworzyłem oczy. Strasznie bolała mnie głowa.  Prawie nic nie pamiętałem z wczorajszego wieczoru. Zapamiętałem tylko, że byłem na imprezie u Ed'a. Poznałem dziewczynę o imieniu Isabelle, która później próbowała mnie pocałować. Ostatnie co pamiętam to to, że prowadziła mnie na górę. Zaraz, coś tu nie gra. Prowadziła mnie na górę? O kurcze... Nagle zorientowałem się, że to nie jest moja sypialnia. W ogóle nie byłem u siebie w domu. Jak to możliwe? Spojrzałem w prawo. Obok mnie leżała Isabelle. Co!? Podniosłem kołdrę. Byłem nagi. Zatkało mnie. Czy ja? Czy ja się z nią przespałem? Odbiło mi już do reszty? Niall...ty pieprzony idioto.! W dupie ci się poprzewracało.! Jesteś dupkiem...największym na świecie. Wcale nie powinieneś siedzieć na tej cholernej imprezie bez Laury. Nie powinieneś gadać z Isabelle. Nie powinieneś tyle pić.!!! Pięknie.! Doigrałeś się Horan.
     Dziewczyna powoli otworzyła oczy.
- Ooo dzień dobry - uśmienęła się - Jak się spało?
- Isabelle powiedz mi co się do cholery wczoraj stało.!
- Skarbie nic nie pamiętasz?
- A wyglądam jakbym pamiętał!? I jaki skarbie!?
     Powoli zaczynałem wychodzić z równowagi.
- Zrobiliśmy to. I wiesz co? Jesteś dobry w te klocki - powiedziała Bell.
- Co!? Co ty piepszysz.! Upiłaś  mnie i wykorzystałaś!
     Wstałem z łóżka i zacząłem się ubierać.
- No i co z tego? Przespałeś się ze mną. To, że byłeś pijany wcale cię nie usprawiedliwia.
- Odpieprz się ode mnie i od Laury.!
     Nie mogłem tak dłużej siedzieć. Nie mogłem patrzeć na Isabelle i ten jej szatański uśmieszek. Nie mogę uwierzyć, że tak podle mnie wykorzystała. Ją to bawiło...mnie nie za bardzo. A najgorsze jest to, że zdradziłem Laurę. Popełniłem największy błąd mojego życia.Nigdy sobie tego nie wybaczę. Ona mi tego nie wybaczy.
     Otworzyłem drzwi domu i wszedłem do środka. Byłem głodny, więc udałem się do kuchni. Tam zastałem Harry'ego i Liam'a.
- Ej Niall, co się dzieje? Nie wyglądasz najlepiej.
     Przez chwilę zastanawiałem się nad zdaniem, które za chwilę zamierzałem powiedzieć. Nie chciałem  ich okłamywać.
- Zdradziłem Laurę.
- O kurwa - powiedział Harry - Ale jak to? Z kim?
- Z tą dziewczyną, którą Ed nam wczoraj przedstawił, Isabelle - głos zaczął mi się załamywać - Upiła mnie i wykorzystała. A najgorsze jest to, że to jest ta przyjaciółka Laury, o której mówiła. Boże... Co ja mam teraz zrobić?  Kocham Laurę. Nie chcę jej stracić przez jeden błąd po pijaku.
     Usiadłem na krześle i schowałem twarz w dłoniach. Strasznie mnie dobijała ta całą sytuacja. Nie wiedziałem jak mam sobie z tym poradzić. Nie chcę stracić Laury. To tak jakby ktoś zabrał mi cząstkę mnie. Wiedziałem jednak, że kiedy Laura się dowie nie będzie wesoło. Wścieknie się. Pewnie dostanie mi się kilka siarczystych policzków, ale należy mi się.
     Oczywiście nie obyło się bez poważnej rozmowy. Chłopaki powiedzieli, że muszę pogadać z Isabelle. Nie chciałem tego robić, zważywszy na jej zachowanie rano, ale nie miałem innego  wyjścia. Musiałem wszystko z nią wyjaśnić. Natychmiast do niej zadzwoniłem i poprosiłem o spotkanie.
     Dziewczyna przyjechała szybko, bo 20 minut później siedziała na kanapie u nas w salonie. Była uśmienięta od  ucha do ucha. Widać, że strasznie ją to wszystko bawiło. Próbowałem się opanować, co przychodziło mi trudno. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć.
     Przebieg rozmowy był bardzo krótki. Nie zdziałałem wiele. Jak narazie mam pewność, że Laura się nie dowie.

~ Oczami Laury ~


  Siedziałam w pokoju i rozmyślałam o wyjeździe. Wiem, że chłopcy chcą dobrze. Naprawdę to doceniam. Boję się tylko, że strach weźmie górę i stchórzę. To będzie jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu.
     Nagle do pokoju wszedł mój brat.
- Ooo Laura, już wstałaś. Wszystko w porządku.? Jesteś jakaś smutna.
- W piątek chłopcy zabierają mnie na plażę na weekend.
- To chyba dobrze, prawda?
     Adam chyba nie do końca zrozumiał, o co dokładnie chodzi.
- Oni to zrobili specjalnie. Chcą żebym wtedy powiedziała Niall'owi. Boję się, że mnie zostawi. Że będzie chciał być ze zdrową dziewczyną.
     Brat usiadł obok mnie i mocno przytulił.
- Niall cię nie zostawi, zobaczysz. Ja osobiście popieram pomysł chłopaków. Laura...prędzej czy później dowie się o wszystkim. Chyba nie chcesz, żeby dowiedział się o tym później, kiedy będziesz leżeć w szpitalu po operacji. Wtedy nie będzie zachwycony. Musisz mu zaufać. Bez zaufania nie ma związku.
     Po tych słowach wyszedł. Nie cierpię kiedy ma rację. W końcu mam niewielkie szanse na niepowodzenie podczas operacji. Jak narazie zachowuję się normalnie. Nie mówię bzdur, chociaż przy tego rodzaju raka to się często zdarza. Rak mózgu w niezaawansowanym stadium nie wyrządza wielkich szkód.
     Nie miałam dzisiaj nic do roboty. Adam i Kate zaraz wychodzą, więc pomyślałam, że coś ugotuję i zaproszę chłopaków. Tak to jest myśl. Tylko co by tu...SPAGHETTI.!!! Chłopcy uwielbiają spaghetti. Sprawdziłam tylko czy mam wszystko, co potrzebne i zabrałam się do pracy.
     Sos był już gotowy, makaron się gotował. Pozostało tylko zaprosić chłopaków. Szybko wybrałam numer Niall'a i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty...poczta głosowa. No nic, zadzwoniłam do Liam'a. Też nie odebrał. Wreszcie dodzwoniłam się do Hazzy. Powiedział, że za 15 minut będą.
     Wreszcie zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi chłopcom i zaprosiłam ich do środka. Zajęli swoje miejsca przy stole i zaczęli konsumować przygotowany przeze mnie posiłek. Niall jednak nie wyglądał za dobrze, ale uznałam, że pewnie przesadził z napojami wysokoprocentowymi. Na co dzień nie pije, ale kiedy pójdzie na imprezę potrafi nieźle się urządzić.
     Chłopakom bardzo smakowało spaghetti. Pomogli mi posprzątać naczynia i wyszli zostawiając mnie samą z Horan'em. Chłopak usiadł na kanapie. Ja zrobiłam to samo i oparłam głowę na jego ramieniu. Na początku pomiędzy nami panowała kompletna cisza. Każde z nas uciekło gdzieś myślami. Ja dokładnie analizowałam słowa, które jakiś czas temu powiedział mi Adam. Powoli odchodziłam do wniosku, że ma całkowitą rację. To tylko dodało mi odwagi do wyjawieniu Niall'owi prawdy.
     Nagle cisza została przerwana.
- Strasznie się cieszę na ten weekend - powiedziałam.
- Ja też. Będziemy chodzić na spacery wzdłuż plaży. Będziemy mieć cały ten czas dla siebie.
      Uśmiechnęłam się.
- Kocham cię - powiedział

    Jego twarz w tamtym momencie była bardzo poważna, co nigdy wcześniej mu się w takim momencie nie zdarzało. Niall spojrzał mi w oczy by po chwili złączyć nasze usta w całość. To niewiarygodne jak bardzo do siebie pasowały. Zupełnie jak klucz do zamka.
     Horan usadził mnie na swoich kolanach. Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie, lecz potem nasze wargi znowu się złączyły. Wplotłam palce w jego włosy, a on swoje usadowił na moich biodrach. Po chwili jego wargi przeniosły się na moją szyję i obojczyki. Dobrze wiedział, że to był mój słaby punkt. Domyślałam się do czego zamierza, ale chyba w moim zachowaniu próbował znaleźć jakieś pozwolenie do dalszego działania. Chciałam tego, ale nie teraz. Nie jestem jeszcze na to gotowa.
     W końcu Niall zaprzestał dalszego działania, odgarnął mi kosmyk włosów z twarzy i spojrzał na mnie.
- Jesteś piękna.
     Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego tors.

____________________________________________________

Tadaaaaam.!! I jest kolejny rozdział :) Jak wrażenia.? 
Wiem, mieliście nadzieję, że Niall się otrząśnie, ale to tylko nadaje dramatyzmu xd Spokojnie...wszystko się ułoży ;D Czekam na Wasze opinie.
Kolejny rozdział mam już prawie napisany ale dodam go jak będzie 6 KOMENTARZY.!! 
Nie zawiedźcie mnie ;*

BUZIOLE <3

niedziela, 13 kwietnia 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 5

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)


~Oczami Laury~
 
  Oficjalnie uważam, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Nie spodziewałam się TAKIEJ niespodzianki. Nie spodziewałam się, że Niall tak szybko o nas powie. Nie spodziewałam się takiej reakcji fanek. Myślałam, że następnego dnia będę zalewana hejtami, ale tak nie było. Oboje dostajemy wiadomości w stylu "Jesteście taką piękną parą. Widać, że się kochacie. Szczęścia". Chyba naprawdę mnie lubią. Cieszę się, że te wszystkie dziewczyny chociaż w małym stopniu mnie akceptują. A Niall... W życiu bym nie pomyślała, że będziemy tak zgodną parą. Rozumiemy się bez słów. Żadne z nas nie pozwoli drugiemu się smucić. To wszystko jest jak sen, z którego nie chcę się obudzić. Nigdy.
     Dzisiaj chłopcy mają jakąś sesję, a wieczorem idziemy do Ed'a na jakąś imprezę czy coś. Poznam Ed'a Sheeran'a. Już nie mogę się doczekać.
     Razem z dziewczynami byłyśmy na zakupach.  Wracając postanowiłyśmy, że zajdziemy jeszcze do kawiarni. Złożyłyśmy zamówienie i zajęłyśmy stolik.Siedząc tak zauważyłam znajomą mi sylwetkę. Stała tyłem, więc nie widziałam twarzy. Domyślałam się jednak kto to jest. Nagle osoba się odwróciła i teraz miałam pewność. Isabelle. Tylko co ona tutaj robi? Nie widziałam jej 2 lata. Była moją najlepszą przyjaciółką. Chodziłyśmy że sobą wszędzie. Mówiłyśmy  sobie o wszystkim. Pewnego dnia wyjechała bez słowa i nasz kontakt się urwał. Ciekawe co ją skłoniło by wrócić do Londynu, bo na pewno ja nie jestem powodem jej przyjazdu.
     Miałam nadzieję, że dziewczyna mnie nie zauważy. Myliłam się, bo Isabelle zaczęła iść w stronę stolika, przy którym siedziałam.
- Laura.! - dziewczyna przytuliła mnie do siebie - Dawno się nie widziałyśmy. Zmieniłaś się.
- Cześć Bell. Co cię tu sprowadza?
- Dostałam się do tutejszej agencji modelek.
- To świetnie. Zawsze o tym marzyłaś - powiedziałam.
- Tak, ale słyszałam, że tobie też się powodzi. Jesteś dziewczyną Niall'a Horana.
- Skąd to wiesz?
- Jesteście na okładce dzisiejszej gazety - podała mi egzemplarz.
     Rzeczywiście. Byliśmy na okładce. Odszukałam artykuł i zaczęłam czytać: "Na wczorajszym koncercie w Londynie Niall Horan ogłosił, że od jakiegoś czasu spotyka się z niejaką Laurą Morawską. Chłopak zadedykował jej piosenkę LITTLE THINGS. Czy to początek gorącego romansu?"
- Początek gorącego romansu? Co? Jaki gorący romans? - zdziwiona wpatrywałam się w artykuł.
- Laura nie bierz tego do siebie. To są brukowce. Niedługo będą pisać niestworzone historie o was. Ludzie chcą sensacji.
- Masz rację El. A właśnie. Dziewczyny to jest Isabelle, Isabelle to jest Eleanor, Perrie i Danielle - powiedziałam.
- Miło mi poznać. Ja niestety muszę iść. Niedługo mam sesję - pożegnałyśmy się i Bell wyszła.

***

     Gdy dotarłyśmy do domu chłopcy już na nas czekali. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali coś w telewizji. Z wyjątkiem Niall'a. Nagle wszystkie oczy zostały zwrócone na mnie.
- Laura musimy ci coś powiedzieć - zaczęłam się bać tego, co za chwilę usłyszę - Jedziemy na weekend na plażę. Mamy nadzieję, że w ten sposób możemy ci jakoś pomóc.
     Nie wiedziałam co powiedzieć... Wyjeżdżamy z mojego powodu? I niby jak to ma mi pomóc? Przecież to nie wpłynie na reakcję Niall'a. To w niczym nie pomoże. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej to już za 2 dni. Nie wiem czy bedę miała odwagę mu powiedzieć. Złamę mu serce, ale Liam ma rację. Bardziej go zranię jak mu nie powiem.
     Chłopcy powiedzieli, ze Niall jest w swoim pokoju, więc tam poszłam.Gdy weszłam do pomieszczenia Horan już tam był. Uśmiechnął się do mnie ciepło, wstał z łóżka i przytulił mnie do siebie. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie.
- Tęskniłem - powiedział i mnie pocałował.
- Niall... nie widzieliśmy się 4 godziny.
- Dla mnie każda chwila spędzony bez ciebie trwa wieczność - te słowa wywołały na mojej twarzy uśmiech.
     Nasze twarze dzieliły centymetry po czym nasze usta złączyły się w pocałunku. Niall całował delikatnie. Tak jakby bał się, że mnie ugryzie. Jednakże w te pocałunki wkłada dużo uczucia. Uwielbiam być przez niego całowana. Wtedy liczy się tylko on. Nikt inny. Tak bardzo go kocham.
     Leżeliśmy razem na łóżku. Wtulona w tors chłopaka kreśliłam na nim kółka, a on głaskał mnie po włosach. Milczeliśmy. Nie potrzebowaliśmy rozmowy w tamtej chwili. Chcieliśmy cieszyć się swoją bliskością.
- Chłopaki ostatnio dziwnie się zachowują. Tak jakby coś wiedzieli, ale bali mi się powiedzieć - serce zaczęło mi walić mocniej. To nie może teraz wyjść na jaw.
- Jedziemy w weekend na plażę - powiedziałam.
- Serio? To super. Będziemy mieć trochę czasu dla siebie.
     Mało brakowało, a bym mu wszystko powiedziała. Nie potrafię go oszukiwać. Czuję, że to się źle skończy, ale muszę mu powiedzieć. I zrobię to. W weekend.

~ Oczami Niall'a ~

     Niedługo idziemy do Ed'a. Zaprosił nas, bo chce nam kogoś przedstawić. Przy okazji zaprosił pare innych osób do towarzystwa. Poza tym Ed chce poznać Lau. Dzisiaj zadzwonił do mnie i ochrzaniał za to, że dowiaduje się o moim związku z gazet. Uuuups...

***

- Denerwuję się trochę - powiedziała Laura kiedy staliśmy pod domem Sheeran'a.
- Nie masz czego. Ed jest wporządku. Polubi cię, zobaczysz - powiedziałem i wziąłem Laurę za rękę.
     Po chwili drzwi się otworzyły, a za nimi staną płomiennowłosy. Przywitał się z nami, a ja przedstawiłem Lau. Myślę, że zrobiła na nim dobre wrażenie. Weszliśmy do środka. Ed nigdy nie lubił tłumów, więc w domu nie było dużo osób. Nagle do Ed'a podeszła jakaś dziewczyna.
- To jest Isabelle. Jest początkującą modelką.
- Miło mi was poznać. Jestem wielką fanką - brunetka uśmienęła się promiennie.
- Nam też jest miło - powiedział Liam.
     Zabawa się rozkręcała. Wszyscy się dobrze bawili. Z wyjątkiem Laury. Mam wrażenie, że coś ją gryzie. Tylko co? Nie chcę się dopytywać, bo wiem, że i tak mi nie powie. Chciałbym jej jakoś poprawić humor. Nie lubię kiedy jest smutna...
     Zaprowadziłem ją do jakiegoś pokoju. Usiedliśmy na łóżku. Ująłem jej dłoń i spojrzałem głęboko w oczy. Ujrzałem w nich niepewność i strach. Czy to przeze mnie? Czy coś jej zrobiłem? Dziewczyna spuściła głowę. Natychmiast chwyciłem ją za podbródek i zmusiłem aby na mnie spojrzała. W jej oczach zaczęły zbierać się łzy.
- Laura co się dzieje? - zapytałem.
- Nic.
- Laura przecież widzę, że coś się dzieje - po policzku Laury spłynęła pojedyncza łza.
- Nie chcę o tym gadać - odpowiedziała.
     Nie zadawałem więcej pytań tylko ją przytuliłem. Laura wtuliła się w mój tors i wybuchła płaczem. Próbowałem ją w jakiś sposób uspokoić jednak nie za bardzo mi to wychodziło. W końcu dziewczyna odsunęła się ode mnie. Nie czekając na nic pocałowałem ją. Nie chciałem żeby się smuciła, a tym bardziej płakała.
     Zadzwoniłem do brata Laury z prośbą o przejechanie. Ona musi odpocząć. Nie wiem co ją gryzie, ale czuję, że to poważna sprawa skoro doprowadziła ją do takiego stanu. Nie chcę na nią naciskać i prosić aby mi powiedziała, bo wiem, że i tak tego nie zrobi. Muszę dać jej trochę czasu. Niedługo potem przyjechał Adam i zabrał Lau do domu.

***

    Siedziałem na kanapie. Sam. Trzymałem w ręku puszkę piwa. Nie dałem rady pić. Nie po tym, co się wydarzyło. Uznałem, że jutro porozmawiam z Laurą.
     Nagle miejsce obok mnie zajęła Isabelle.
- Dlaczego taki przystojniak siedzi sam?
- Laura...
- Laura, Laura, Laura... - przerwała mi - Dlaczego ty w ogóle z nią jesteś hmm? Ona na ciebie nie zasługuje. Potrzebujesz prawdziwej kobiety - dziewczyna usiadła okrakiem na moich kolanach i próbowała mnie pocałować, lecz odwróciłem głowę.
- Dobra. Skoro nie chcesz mnie pocałować to może się że mną napijesz? - zgodziłem się.
    Po chwili byłem napity do tego stopnia, że chwiałem się na nogach. Dziewczyna była w o wiele lepszym stanie. Nagle wstała, wzięła mnie za rękę i zaczęła prowadzić schodami na górę.

___________________________________

BAM.!!! Jest 5 rozdział :) Tęskniliście? Mam nadzieję, że wybaczycie mi miesięczną nieobecność.
Jak myślicie, co będzie dalej? Mogę Wam zdradzić tylko tyle, że akcja się rozwinie. Baaardzo szybko :))
Następny bd...no właśnie, kiedy będzie? To zależy od Was :))

PS. Kryńska dziękuję za komentarze ;P