wtorek, 10 czerwca 2014

"W zdrowiu i chorobie" - CHAPTER 10

Jeżeli już czytasz nie zaszkodzi Ci skomentować. Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszej twórczości :)


UWAGA.!!!!

PONIŻSZY ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚĆ NIEODPOWIEDNIĄ DLA OSÓB MAŁOLETNICH.!!!
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.!!



~ Oczami Niall'a ~

     Szedłem wzdłuż plaży. W mojej głowie nadal siedziały słowa Lau "Niall mam raka". Wiem, że liczyła na jakiekolwiek pocieszenie z mojej strony, ale byłem w szoku. Laura ma raka i ja nic na to nie poradzę. Co ja zrobię, jeśli jej zabraknie? To jest okropne. Tego wszystkiego jest za wiele. Żałowałem, że ją tam zostawiłem. Jak cholera. Nie wiem w czym pójście sobie miało mi pomóc. Jestem dupkiem, wiem o tym.
     Kierowałem się w stronę domków. Moi przyjaciele nadal siedzieli przy ognisku i rozmawiali. Laury jednak z nimi nie było.
- Niall gdzie ty do jasnej cholery byłeś!? Ona przez ciebie płacze.! Zdajesz sobie sprawę jak długo zbierała się, żeby ci powiedzieć!? Jakie to było dla niej trudne!? No tak...gówno wiesz!! Wolałeś się pierdolić z tą całą Isabelle!!
     Myślałem, że Hazz po tych słowach się na mnie rzuci. Fajnie było jednak się dowiedzieć, że oni o wszystkim wiedzieli. Nie czekałem długo u pobiegłem w do właściwego budynku. Nawet nie zareagowałem na wypowiedź lokowatego. Doskonale wiedziałem, że ma racje. Powinienem teraz przy niej być. Wszedłem na górę po schodach i stanąłem pod drzwiami. Chwilę się wachałem. Wziąłem głęboki wdech i nacisnąłem klamkę.

~ Oczami Laury

     Siedziałam oparta o łóżko i gapiłam się w punkt na podłodze. Po moich policzkach spływały łzy. Jedna po drugiej. Byłam przybita. Nie wiedziałam czy słusznie postąpiłam, bo właśnie takiej reakcji się spodziewałam. To bolało. Myślałam, że mnie zrozumie. Przytuli. Pocałuje. Powie "Wszystko będzie dobrze".
     Nagle drzwi otworzyły się. Podniosłam wzrok. Przede mną stał Horan. Patrzył się na mnie swoimi niebieskimi oczami. Spuściłam głowę w dół. Nie wiedziałam po co tu przyszedł skoro wcześniej tak się zachował. Chłopak usiadł naprzeciw mnie. Delikatnie otarł łzy z moich policzków.
- Przepraszam - powiedział.
     Wstałam.
- Jak mogłeś mnie tam tak zostawić!? Jak!? Wiesz co poczułam kiedy sobie poszedłeś!? Że nic dla ciebie nie znaczę!!
     Niall nie zareagował. Stał że spokojną miną i czekał, aż wyrzucę wszystkie żale. Nie zrobił nic nawet kiedy do niego podeszłam i zaczęłam go walić pięściami w klatkę piersiową. Po prostu otulił mnie swoimi ramionami i pozwolił mi się wypłakać.
- Wystraszyłem się. Boję się, że cię stracę. Ale wiedz, że mimo wszystko nie zostawię cię z tym wszystkim samej. Będę przy tobie do końca.
     Podniosłam wzrok.Wpatrywałam się w jego błękitne tęczówki. W tamtej chwili coś zrozumiałam.
- Kocham cię.
    Widać było, że Niall się tego nie spodziewał. Przez chwilę pomiędzy nami panowała cisza gdy potem chłopak przywarł do mnie wargami. Wplotłam palce w jego miękkie włosy i oddałam się chwili. Zrobiłam krok w tył nie odkrywając naszych ust od siebie. To niewiarygodne jak bardzo do siebie pasowały. Blondyn przeniósł pocałunki na moją szyję. Przechyliłam głowę na bok by zrobić mu dostęp. Dotyk jego ciepłych warg powodował, że z trudem łapałam oddech. Przeniosłam ręce na jego tors. Przez biały materiał czułam jego napięte mięśnie. Już po chwili koszulka leżała na ziemi.
     Niall delikatnie wsunął dłoń pod mój top. Przez moje ciało przeszedł dreszcz gdy poczułam jego zimne palce na mojej skórze. Chłopak to zauważył, bo uśmiechnął się pomiędzy pocałunkami. Chwycił końce bluzki i pociągnął do góry przeciągając przez głowę. Zarumieniłam się kiedy Horan przeniósł wzrok na mój dekold. Opadaliśmy na łóżko. Chłopak ułożył kolana po obu stronach moich ud. Górował nade mną. Zmniejszył odległość pomiędzy naszymi twarzami i złączył nasze usta w pocałunku. Poczułam motylki w brzuchu. Po chwili umiejscowił swoje wargi na mojej szyji. Oddychałam ciężko. Tylko ten chłopak potrafił doprowadzić mnie do takiego stanu. Wzdrygnęłam kiedy blondyn położył swoją dłoń na moim udzie i zaczął przesuwać nią w górę. Niall przeniósł swoje niebieskie oczy na mnie.
- Wszystko w porządku?
     Pokiwałam głową na "tak" chociaż dobrze wiedziałam do czego dąży chłopak. Problem w tym, że ja też tego chciałam.
- Niall j..ja jeszcze nigdy...
     Nie dokończyłam.
- Jeżeli nie chcesz nie musimy tego robić. Poczekam aż będziesz gotowa.

    Nie odpowiedziałam. Chwyciłam naszyjnik, który zwisał z szyi Horana i przysunęłam bliżej. W jego oczach widniało pożądanie. Pragnęłam go choć trochę się bałam naszego zbliżenia. Niall pogłaskał mnie po włosach i delikatnie musnął moje wargi.
- Spokojnie. - próbował jakoś załagodzić strach wymalowany na mojej twarzy -  Będę bardzo delikatny. Postaraj się rozluźnić.
     Chłopak pocałunkami zaznaczył drogę prowadzącą do moich short'ów. Nie opuszczając mojego wzroku pozbył się dolnej części garderoby. Leżałam teraz w samej bieliźnie. Chwyciłam jego twarz w dłonie i uśmiechnęłam się promiennie. Po chwili jego spodnie również znalazły się na ziemi. Nasze pocałunki stały się bardziej namiętne, a języki toczyły zaciętą bitwę o dominację. Delikatnie wodziłam palcami po plecach Niall'a, na co on wydawał ciche pomrukiwania.
Odsunęłam się od Horana i spojrzałam w błękit jego oczu. Były jeszcze bardziej błękitne niż zwykle.
     Nadal leżałam pod Niall'em, co mi jak najbardziej odpowiadało. Chłopak delikatnie pięścił moją skórę, co od czasu do czasu wywoływało u mnie delikatne dreszcze. Jego dłoń zjechała do mojego dekoltu. Chwycił moją pierś i delikatnie ją ścisnął po czym obserwował moją reakcję. Wciąż byłam strasznie spięta. Blondyn zaśmiał się cicho.
- Skarbie rozluźnij się - powiedział.
- Niall...j...ja się boję.
      Tak...bałam się. Te wszystkie pieszczoty wcale mnie nie uspokoiły.
- Ja wiem...obiecuję, że będę ostrożny - przejechał dłonią po moich włosach - Nie musimy tego robić jeśli nie chcesz...
     Nie czekałam. Przywarłam do niego wargami. Wtedy mój strach gdzieś zniknął. Chciałam to zrobić. Z nim. Tutaj. Teraz.
     Horan sięgną do zapięcia mojego biustonosza. Rozpiął go i delikatnie zdjął z mojej klatki piersiowej. Przez chwilę wpatrywał się we mnie co spowodowało, że się zarumieniłam. Uśmienął się kiedy zobaczył moje różowe policzki. Pochylił się i szepnął mi do ucha.
- Jesteś piękna.
     Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Powiedział, że jestem piękna. Miło było to słyszeć. Zwłaszcza, że nikt - oprócz mojego brata - czegoś takiego nigdy mi nie powiedział.
     Niall przeniósł swój dotyk na moje piersi, delikatnie je masując. To było dla mnie nowe doznanie ale przy tym bardzo przyjemne. Z moich ust wydobywały się ciche jęknięcia. Oddech łapałam nierównomiernie. Powoli zjechał dłońmi po moim brzuchu docierając do krawędzi moich majtek. Odnalazł kokardkę i zaczął się nią bawić. W końcu wsadził rękę pod czarny materiał i obsunął go w dół tym samym pozbywając się ostatniej rzeczy jaką miałam na sobie. Czułam się delikatnie skrępowana. Leżałam tam. Całkiem naga. Uczucie to jednak zniknęło gdy blondyn obdarzył mnie ciepłym uśmiechem. Moje palce błądziły po jego plecach. Po chwili odnalazły gumkę jego bokserek Calvin'a Clein'a i pociągnęły materiał w dół. Niall zdjął bieliznę i wrócił do pocałunków.
     Jego głowa podniosła się do góry by odszukać moje spojrzenie.
- Mogę? - zapytał.
     Potwierdziłam skinieniem głowy. Już nie miałam wątpliwości. Pragnęłam go tu i teraz. Kątem oka zauważyłam, że blondyn nakłada prezerwatywę. Widok jego męskości przyprawił mnie o cień niepokoju.
     Horan powoli wrócił do swojej pozycji nade mną. Przybliżył swoją twarz do mojej po czym wpił się w moje usta. Kolejny raz poczułam motylki w brzuchu. Nie odrywając naszych ust chłopak delikatnie we mnie wszedł. W jednej chwili poczułam ból w dolnej części brzucha. Mocniej zacieśniłam uścisk naszych dłoni. Z moich ust wydobyło się jęknięcie.
- Ciiii - wyszeptał mi do ucha po czym spojrzał na mnie - Kocham cię.
     Mimo bólu, który odczuwałam na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Te słowa sprawiły, że zapomniałam o nieprzyjemnym uczuciu. Do momentu, gdy Horan wykonał następne pchnięcie. Poruszał się powoli i delikatnie. Z każdym kolejnym ruchem bioder chłopaka wydawałam z siebie coraz głośniejsze odgłosy, które od czasu do czasu były tłumione przez pocałunki.
- Ciii...ja wiem - powiedział mój chłopak kiedy zauważył grymas bólu na mojej twarzy - Mam przestać?
     Pokiwałam przecząco głową. Pomimo bólu nie chciałam żeby przestał się we mnie ruszać. Starał się być jak najdelikatniejszy. To nie jego wina. Nie winię go za to. Cieszyłam się, że to Niall jest tym pierwszym. Nie wyobrażałam sobie by był to ktoś inny. Kocham go.
     Oboje byliśmy już lekko zdyszani. Nasze oddechy były nierównomiernie i przyśpieszone. Ciała pokrywały drobne kropelki potu.
- Niall ja chyba zaraz... - powiedziałam.
- Nie Laura zaczekaj na mnie.
     Chwilę później moje ciało zalała fala gorąca. Blondyn wypuścił swoje spełnienie w prezerwatywę po czym wyrzucił ją do kosza i opadł na miejsce obok mnie.


     Leżeliśmy. Ja byłam wtulona w tors Niall'a, a on gładził mnie po włosach i od czasu do czasu szeptał mi coś ma ucho na co ja uśmiechałam sie pod nosem albo cicho chichotałam. Gdy spojrzałam na niego, jego wyraz twarzy był bardzo poważny.
- Bardzo bolało?
     Pokręciłam przecząco głową. Nie chciałam kłamać ale też nie chciałam, żeby był smutny.
- Laura proszę nie kłam. Sprawiłem ci ból?
     Niall jest uparty. Wiedział dobrze, że kłamie. Wiedział wszystko...
- Tylko na początku. Potem trochę mniej.
     Niebieskooki patrzył na mnie smutno. Było mu przykro, że w jakimś małym stopniu przysporzył mi cierpień. Ale to przecież nie była jego wina. On nie miał na to wpływu. Pomimo bólu odczuwałam jakąś przyjemność z naszego zbliżenia. To była magiczna chwila.
- Przepraszam - powiedział cicho.
     Podniosłam się z jego torsu i otulona cienką kołdrą  usiadłam opierając się o ścianę.
- Nie masz za co. To nie twoja wina.
     Odniosłam wrażenie, iż moje słowa trochę go uspokoiły. Wróciłam do pozycji leżącej i zwróciłam się twarzą do Niall'a.
- Kocham cię -powiedział.
     Kąciki moich ust uniosły się do góry.
- Ja ciebie też.
     Wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka. Kocham tego głupasa.

_______________________________________________________________________

Laura i Niall wreszcie TO zrobili.!!!
Wybaczcie, ale to mój pierwszy rozdział +18 (jeżeli wgl można go tak nazwać xd).
Jak wrażenia?
Miałam dodać ten rozdział wcześniej, ale sami wiecie jak to jest. Zbliża się  koniec roku i trzeba poprawiać ocenki ;//
Następny też nwm kiedy dodam, bo w niedzielę mam komunę siostry i mam duuużo roboty ;(( Ale spokojnie...mam juz napisaną prawie połowę, więc jakoś na początku następnego tygodnia powinien się pojawić :)

Mam wiadomość dla czytelniczek, które są również #5SOSFamily ;) Założyłam nowego bloga.
Na razie nie ma postów ale jestem w trakcie pisania ;)

Strasznie dziękuję wszystkim tym, którzy czytają i chcą czytać moje wypociny... To dla mnie naprawdę wiele znaczy :) Jesteście cudowni.! KOCHAM WAS <3

MIŁEGO WIECZORKA :D DOBRANOC MIŚKI ;333

3 komentarze:

  1. Wow...nigdy nwm jak komentować takie rozdziały :( hahaha :* wyobrazilam sobie że oni to robia,a tu wszyscy wchodzą hahaha beka by była :D no ten rozdział cudowny :) czekam na next! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne, Angela <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :*
    tak fajnie to opisalaś sama miałam dreszcze :P
    no normalnie rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń