piątek, 27 grudnia 2013

"W zdrowiu i chorobie" - Prolog

~Oczami Laury~


    Wybiegłam z kliniki, po prostu nie wytrzymałam. Adam próbował mnie zatrzymać ale nawet nie zareagowałam. To wszystko mnie przerasta. Rok temu moi rodzice zgineli w wypadku, bo jakiś popapraniec w nich wjechał. Dzisiaj są moje 17 urodziny i właśnie dowiedziałam się, że mam raka. Każdy marzy o takich urodzinach. Po prostu super.
  
  
     Szłam ulicami Londynu zupełnie nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. No, bo co ja teraz zrobię? A jeżeli coś lekarze zrobią nie tak i umrę? Ja mam dopiero 17 lat i całe życie przed sobą. To mnie przeraża.
     Skręciłam w dróżkę prowaszącą do parku, gdzie usiadłam na jednej z ławek. Nie wytrzymałam. Po prostu wybuchłam płaczem. No bo co ja mam teraz robić? Cieszyć się? A co bedzie z Adamem? Przecież jak mnie zabraknie to on zostanie zupełnie sam.
     Siedziałam na ławce w parku dobrą godzinę kiedy rozpadał się deszcz. Ludzie biegali próbując znaleźć jakieś schronienie przed deszczem, a ja? Ja dalej siedziałam na tej cholernej ławce i płakałam. Płakałam z bezsilności. Nawet nie mam komu się wygadać, bo moja jesyna przyjaciółka wyprowadziła się do stanów i nasz kontakt się urwał.
     Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłam? Przecież byłam grzeczna, nie imprezuje, na moje wyniki w nauce nie można narzekać, więc o co chodzi? Co ja zrobiłam temu na górze, że czeka mnie właśnie taki los?
     Cała przemoczona powoli wstałam z ławki i zaczęłam się kierować w stronę domu.

_________________________________________

Tak jak obiecałam jest prolog ;) Co o nim myślicie? Macie jakieś pomysły w jaki sposób Laura ma spodkać Nialla?

2 komentarze:

  1. Ojejciu... 17 lat i rak? Mam nadzieję, że się wszystko ułoży i Laura wyzdrowieje. A co do spodkania z Niallem to może niech na sb wpadną :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Czekam na rozdział 1 ! <33

    OdpowiedzUsuń